niedziela, 16 czerwca 2013

Prawie lato

Janek uczy się jeździć na większym rowerze bez podpórek oraz uczy się pływać, na tyle na ile może popróbować różnych ruchów kończyn podczas godziny na basenie z rodzicami, którzy uczyć ani nie potrafią, ani specjalnie nie lubią. Chociaż Młody ma chyba jakiś kurs pedagogiczny i tradycje rodzinne hihi. Ale denerwuje się tak samo jak ja. A syn nie jest tez bardzo pojętnym uczniem i zniechęca się dość szybko - wczoraj jeździł już ładnie dookoła boiska, ale w pewnym momencie nie wyrobił zakrętu i wjechał w płot, zeskoczył z roweru, ale niezbyt zgrabnie i koniec jazdy na wczoraj, a i dzisiaj nie był chętny - musi się przełamac i pedałować dalej - tak to w końcu jest. Nie można się poddawać:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz