niedziela, 27 stycznia 2013

Dzieci wystrzeliły.

Obydwoje na raz. Dobrze, że miałam trochę 'zapasów' porobionych, bo byłaby masakra finansowa. nagle wymiana całego obuwia (Bianka jesienią miała 5, teraz niby 6,5!), spodni i kurtek A jest tak ni w pięc ni w dziewięć - nie wiadomo, czy zima wróci, czy nie, czy kupowac nowe kozaki na - być może - jeden raz, czy się przeturlamy do wiosny w welliskach? Dłużnicy jakoś niechętnie wyskakują z kasy - nic dziwnego - w styczniu część z nich płaci podatki, a tu jeszcze Bianka do przedszkola...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz